czwartek, 28 lipca 2016

Mściwy laptop znowu uderzył; EDIT 08.08.2016r.

Oszaleć można z tą technologią. Zdecydowanie nadszedł czas na kupno nowego laptopa. Mój obecny psuje się tylko co chwila i nic innego. Jak ostatnio to tylko tyle, że moja mama popsuła ładowarkę i leżał rozładowany to tak teraz coś się stało z procesorem. Jestem strasznie wściekła, bo nie wiadomo czy uda się odzyskać dane, a miałam tam dokończone już opowiadanie :C
Obecnie siedzę nielegalnie na komputerze brata, bo pojechał do dziewczyny i nie zabrał go ze sobą ;]
Także przepraszam za tak późne wieści.
Tak czy inaczej, facet który zajmuje się teraz moim staruszkiem ma zadzwonić jutro czy uda się coś jeszcze uratować. Także jeżeli będę zmuszona to napiszę od nowa, aczkolwiek wolę poczekać, bo to jednak nie będzie to samo, no i nie mam jakoś serca pisać tego od nowa. Byłam taka szczęśliwa, że już skończyłam, a tu takie coś :( To chyba nauczka na przyszłość, żeby robić kopie wszystkiego. Chociaż przyznaję, że mogłam się tego nauczyć ostatnim razem, jak trzeba już było odzyskiwać dane. Mam nadzieję, że i tym razem facetowi uda się uratować moje wypociny i inne rzeczy, bo na tym lapku jest praktycznie całe moje życie, także strasznie mi zależy :(
W każdym bądź razie, opowiadanie zostanie dokończone jeszcze w te wakacje.
Życzcie mi szczęścia i mam nadzieję do szybkiego zobaczenia ;)
***
EDIT: Laptop odzyskany dopiero dzisiaj, niestety wszelakie dane przepadły ;(
Facet ma jeszcze popróbować, ale mam się do niego zgłosić gdzieś dopiero za dwa miesiące.
Nie ma opcji, żeby blog tak długo czekał, także jak wszystko pójdzie dobrze to jeszcze dzisiaj zacznę pisać od nowa. Niestety w tym tygodniu wyjeżdżam, więc radziłabym nie spodziewać się posta prędzej niż w następnym tygodniu.
Mam nadzieję, że macie udane wakacje i przedmioty martwe wam nie dokuczają ;)
Do napisania! ;*

3 komentarze:

  1. Trzymam kciuki kochana! Ja na wszelki wypadek zawsze piszę na blogu, a potem dopiero kopiuję do worda i na dysk.
    Oby udało się odzyskać Twoje dane. Ach te laptopy... wredne stworzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi właśnie wygodniej się wszystko robi w wordzie, a dopiero potem przenoszę na bloggera ;(
      Robiłam też kopię, ale dawno już jej nie aktualizowałam.

      Tak wgl to czekam na następny rozdział u cb ^^

      Usuń
  2. Czekam bardzo niecierpliwie na kolejnego posta i mam nadzieję, że kiedyś wznowisz to opowiadanie. ;-)

    OdpowiedzUsuń