niedziela, 22 września 2013

Głód


„Dzięki temu , że jest czas nie wszystko dzieje się naraz .”
                  - Napis na Murze 


01x20
Silne ramiona ciemnowłosego wampira oplatały mnie , mimo to nie czułam się zagrożona . Byłam bezpieczna . Zawsze miałam te uczucie czując jego dotyk na mojej skórze . Otworzyłam szeroko błyszczące zielenią oczy i kilka razy zamrugałam . Z półprzymkniętymi powiekami odwróciłam się w stronę Damona, spoglądając na niego jeszcze niewybudzonym wzrokiem . 
-          Wiesz ,że musimy już wstać ? – powiedział brunet, owijając sobie kosmyk moich rudo-brązowych włosów na palcu
-          Wiem ,ale nie chcę . – wymruczałam
Miał już coś powiedzieć , ale zamknęłam mu usta pocałunkiem . Przekręcił się na plecy , a ja położyłam się na niego , ciągle całując się namiętnie . Uniosłam mu podbródek na palcu i wtedy usłyszałam dźwięk parkującego przed domem samochodu .
-          Elena przyjechała . – powiedziałam i spojrzałam mu w oczy
Wiedziałam , że to oznacza koniec naszych harców . Podniosłam się z łóżka i założyłam czarny, koronkowy stanik oraz figi i koszulkę starszego Salvatore w tym samym kolorze .
Zeszliśmy na dół . Stała już tam dziewczyna młodszego Salvatore , właśnie miała schodzić do piwnicy . Sobowtór ubrany był w fioletową bluzkę na długi rękaw i zwykłe dżinsy . Bezguście . Łał , zazwyczaj nie mam takich uwag . Na serio jej nie lubię.
Damon poprowadził ją bez słowa na dół , a ja powróciłam do jego sypialni aby się ubrać .
Wybrałam ciemne dżinsy plus czarną koszulę z koronką do połowy pleców i balerinki tego samego koloru . Nieźle to kontrastowało z moimi rudo-brązowymi włosami , ułożony w artystycznym nieładzie . Uśmiechnęłam się do swojego odbicia w lustrze i zeszłam na dół .
Usłyszałam rozmowę, więc skierowałam się w kierunku z którego dochodziła .
-          Plus większość nocy spędziłam tutaj . – to był głos Eleny
-          Więc dziś w nocy też tu będziesz ? – odrzekł Damon
-          To jakiś problem ?
-          Tak . Jesteś prawdziwym utrapieniem .
-          Na razie .
Minęłam się z Eleną w drzwiach . Słyszałam jak bije jej tętno . Pulsująca krew , płynąca w jej żyłach …
Spojrzała na mnie dziwnie , jakby z przestrachem i szybkim krokiem skierowała się do wyjścia .
-          Twoja twarz . – powiedział Damon i natychmiast znalazł się przy mnie .
Teraz poczułam , że mam wydłużone kły , zaczerwienione oczy i widoczne żyły na twarzy.
Pogłaskał mnie po twarzy . Odetchnęłam i skupiłam się tylko i wyłącznie na nim .
Na jego dotyku , na jego niebieskich oczach i na tym co do mnie mówił .
-          W porządku . Po prostu musisz coś zjeść .
-          Wiem , ale zapominasz ,że jem więcej niż zwyczajny wampir , a krwi w lodówce nie przybywa .
-          Wystarczy .
-          Tak ,ale na jak długo ? Ja nie mogę pójść, bo jeszcze kogoś pogryzę  ,a ty niańczysz Stefcia , poza tym rada szuka wampirów i …
-          Uspokój się .
-          Po prostu martwię się o Stefana, a przez to mniej jem i trudniej mi nad sobą panować , dodatkowo martwię się ,że jestem ci dodatkowym problemem …
Nagle Damon porwał mnie na ręce niczym pannę młodą , okręcił się ze mną wokół własnej osi  i mocno pocałował .
-          Nigdy nie byłaś dla mnie problemem i nigdy nim nie będziesz . Dotrze to do ciebie kiedyś? – powiedział czule
Poczułam ,że kły się skurczyły ,a twarz wróciła do normalnego wyglądu . Uśmiechnęłam się i pokiwałam głową . Kiedyś …
Przypomniało mi się jak go poznałam . Uśmiechnęłam się pod nosem i pozwoliłam wspomnieniom swobodnie popłynąć .

Mystic Falls , 1842 r.

Niewielka dziewczyna z rozwianymi  rudo-brązowymi włosami przemieszcza się szybko między drzewami … Zbyt szybko jak na normalnego człowieka . Jednak coś kazało jej ustać , jakiś głos w jej głowie , nie należący do niej , lecz do ducha jej zmarłej matki .
Nasłuchuj córko . Mam wizję , musisz nasłuchiwać …
Reszty dziewczyna nie dosłyszała gdyż najwyraźniej inne zmarłe wiedźmy nie chciały dopuścić jej rodzicielki do głosu .
Tak więc ustała , a jej czujne uchu wyłapało  krzyk kobiety . Nie było to jednak wołanie o pomoc , ani zawodzenie przepełnione strachem . Zielonooka wampirzyca wciągnęła powietrze nosem . Czuła krew. Podążyła za tym kuszącym , dla niej , zapachem i szybko znalazła się pod otwartym oknem z którego dochodziły krzyki. Wampirzyca wspięła się na pobliskie drzewo i zajrzała do środka pomieszczenia . Ujrzała kilka krzątających się kobiet oraz tą , która wydawała te donośne odgłosy . Rodziła …
-          Widać główkę … Przyj ! – nakazała jedna ze służących
Kobieta ponownie krzyknęła i wykonała rozkaz .
-          Mocniej !
Potrwało to jeszcze około kwadransa , aż wreszcie akuszerka wykonała swoją pracę . Wzięła dziecko na ręce i położyła je nowo upieczonej matce na piersi .
-          To chłopczyk . – poinformowała służąca
Rodzicielka pogłaskała swoje nowo narodzone dziecko po małej główce . Już wcale nie płakało .
-          Będziesz nazywał się Damon , mój skarbie . Damon Salvatore .

-          Nie możesz nigdzie wyjść . – oto stał przede mną, już dużo starszy, Damon i zagradzał drogę do wyjścia
Próbowałam nad sobą zapanować ,żeby nie dostrzegł jak bardzo jestem zdenerwowana . Głód był nie do zniesienia ,a wypiłam już dzisiaj całą torebkę krwi .
-          Właśnie ,że mogę i to zrobię . Patrz .
Ruszyłam w stronę wyjścia . Damon natychmiast zastąpił mi drogę .
-          Przepuść mnie . Chcę wyjść . – powiedziałam ledwo panując nad swoim głosem
-          Dziesięć minut temu sama powiedziałaś ,że nie możesz , bo …
-          Wiem co powiedziałam . Ale czuję się dobrze . – przerwałam mu , ale on nie dawał za wygraną 
-          Musiałem cię uspokajać .
-          I spełniłeś swoją robotę . Bardzo ci za to dziękuję . Jestem spokojna . Sprowadzę trochę krwi ,albo zjem coś na mieście i już .
-          Rada szuka wampirów . – wysunął ten „niezawodny” argument
-          Mam 1000 lat i nikt mnie nie złapał . Sądzę , że dam sobie radę z paroma oficerami pani szeryf .
-          Nie jesteś w dobrej formie …
-          Nieprawda . Jest wspaniale , tak wspaniale ,że aż chce się rzygać tęczą . Słuchaj wszystko będzie w porządku . W plecaku mam termos z kawą i coś mocniejszego . Będę unikać tłumów, a w ogóle najpierw poszukam kogoś w lasach i ugryzę w nadgarstek ,żeby było ,że się skaleczył czy coś .
Zamilkł na chwilę i zamyślił się . Zmarszczył czoło i powiedział :
-          Widzę ,że wszystko starannie obmyśliłaś .
Zarzuciłam mu ręce na szyję . Spojrzałam mu prosto w oczy i wymruczałam słodko-seksownym tonem :
-          Damiś , tatku … Daj córeczce wyjść z domu .
-          A więc zachowuję się jak tatusiek ?
-          Absolutnie . – skinęłam głową - Na serio . Wszystko będzie w porządku i niedługo wrócę. Obiecuję .
Westchnął zrezygnowany . Popatrzył na mnie badawczo z tajemniczą miną .
-          Dobrze ,ale bądź ostrożna . Pamiętaj rada czuwa . Skoro ty idziesz coś zjeść to ja idę nakarmić Stefana.
Pocałowałam go przeciągle , a następnie uwolniłam z uścisku . Wskazałam na niego palcem i rzekłam :
-          Nie długo wrócę i cię jeszcze pomęczę , nie bój się .
Skierowałam się do wyjścia i już po chwili mnie nie było .

Weszłam przez frontowe drzwi pensjonatu Salvatorów . Zdjęłam skórzaną kurtkę i krzyknęłam :
-          Jestem już !
W mgnieniu oka zjawił się przede mną Damon .
-          Słuchaj … Jest sprawa .
-          Już mi się to nie podoba . – wtrąciłam , ale on nie zwrócił na to uwagi i ciągnął dalej
-          Nauczyciel znalazł miejsce gdzie prawdopodobnie mieszka Isobel . Jadę z nim to sprawdzić .
-          Kto zostaje ze Stefanem ? – powiedziałam zostawiając plecak na podłodze i poprawiając niesforne rudo-brązowe kosmyki , odpowiedziała mi wymowna cisza ze strony bruneta - Ja ?
-          Będzie też Elena . – powiedział i przeszedł do salonu , a ja podążyłam za nim
-          Nie ma mowy . Wiesz ,że to nie najlepszy moment żebym przebywała wśród ludzi …
-          Och , doprawdy ? A gdzie się podziało „Jestem spokojna.” , „Wszystko będzie w porządku” ?
-          Błagam cię . Dobrze wiesz o co mi chodziło . Chciałam ci zejść z karku i przy okazji coś zjeść . Siedziałam cały czas w lesie , a gdy jakiś samotny turysta się na mnie napatoczył to od razu go zahipnotyzowałam i się na nim pożywiłam . Mało brakowało , a kilku bym zabiła . Nie wytrzymam przy Elenie . Pójdę stąd .
-          Ktoś musi ich jeszcze pilnować. – upierał się przy swoim wampir
-          Będę na zewnątrz ,ale do domu nie wejdę . – popatrzył na mnie krzywo - Wiem ,że mu ufasz . On jej nie skrzywdzi , prędzej ja to zrobię .
-          Tobie też ufam . – wziął mnie za ręce i spojrzał prosto w oczy - Dasz radę .
-          Mam nadzieję .

 Cały czas jestem głodna . To nie słabnie . Czuję ,że Elena jest blisko ,a to nie pomaga .
Wchodzi do Stefana . Nie , nie ,nie . Czemu to robisz ? Podchodzę pod dom i po chwili jestem już w piwnicy , prawie przy nich . Słyszę jak bije jej serce , jej oddech , krew pulsującą jej w żyłach …
Nie , nie mogę . Czuję jak momentalnie wydłużają mi się kły , a twarz człowieka zmienia się w demoniczną . Muszę stąd wyjść .
Słyszę ,że Stefan się od niej odsuwa . Nie skrzywdzi jej . Wiem to . Nie wytrzymam  . Kły tak bardzo bolą . Muszę coś zjeść .
Wychodzę i przy okazji biorę swój plecak . Wypijam cały termos kawy . Jest trochę lepiej . Nadal czuję przeraźliwy głód ,ale mogę jaśniej myśleć . Krew znajduje się w piwnicy ,ale tam jest też Elena . Nie mogę tam wejść . Zabieram się za butelkę burbonu i skupiam się tylko na tym żeby nie wrócić do domu , póki nie przybędzie Damon . 

Damon . Jest z powrotem . Rozmawia z Eleną . Jestem wykończona . Weszłam do jego sypialni przez otwarte okno i poszłam pod prysznic ,a później do łóżka Głód nie pozwalał mi zasnąć ,ale sama świadomość, że Damon jest już blisko mnie uspokajała . On tak po prostu na mnie działał. Umiał doprowadzić mnie do stanu absolutnej równowagi , kiedy komuś innemu, gdyby tylko spróbował, to urwałabym mu łeb . Był jak taki mój guzik bezpieczeństwa . Zawsze …

Mystic Falls , 1852 r.

Mały chłopiec o czarnych włosach i przejrzyście niebieskich oczach płacze za domem . Na policzku ma rozcięcie z którego leci krew . Nie zauważa on podchodzącej do niego dziewczyn. Na oko jest starsza od niego o dziesięć lat, w rzeczywistości  o wiele więcej . Uklęknęła przed nim .
-          Twój ojciec nie powinien cię uderzyć . To Stefan poplamił obraz . Ładnie , że go obroniłeś i wziąłeś winę na siebie. Jesteś bardzo dzielny .
Heidi uśmiechnęła się do dziesięcioletniego Damona , a on przestał płakać .
Pogłaskała go po policzku , a na jej palcach została krew . Skierowała swój wzrok na życiodajną ciecz , która pozostała na jej ręce . Jej twarz momentalnie przybrała demoniczny wyraz . Spojrzała z bólem i przestrachem w oczach na chłopczyka . Ten najpierw był zszokowany , ale nie przestraszył się . Wyciągnął dłoń i również dotknął policzka nieznajomej . Przeciągnął kciukiem po wystających żyłach , a ona zamknęła oczy . Gdy je otworzyła jej twarz znowu była normalna , a kły w ludzkim rozmiarze . Zdziwiona skierowała spojrzenie swych promieniście zielonych oczu na malca . Uśmiechał się do niej .

 Damon powiedział Elenie prawdę . Zna już większość historii o tym co spotkało braci Salvatore . Jak zostali przemienieni i , że nie zawsze byli tacy jacy są dzisiaj . Pamiętam to wszystko , jakby zdarzyło się wczoraj …


Mystic Falls , 1864r.
Czarnowłosy młodzieniec kryje się pomiędzy drzewami i patrzy jak płonie kościół , a w nim (jak sądzi) jego ukochana . Podchodzi do niego wampirzyca z rudo-brązowymi włosami . Wydaje się być zdziwiony jej przybyciem .
-          Myślałem , że wyjechałaś .
-          Nie . Byłam tu cały czas i patrzyłam jak marnujesz czas z Katherine Pierce .
-          Znałaś Katherine ?
-          Chyba można tak to ująć .
Ponownie skierowali swe spojrzenia w stronę płomieni .
-          Ona umarła . Odeszła , nie chcę żyć wiecznie . Bez niej to będzie wieczna udręka .
-          Niekoniecznie .
Brunet spojrzał na swoją towarzyszkę .
-          Wampir potrafi więcej niż człowiek .
-          Wiem , Katherine mi opowiadała …
-          Ale nie pokazała ci o co dokładnie w tym chodzi .
Przybliżyła się do młodego mężczyzny .
-          To twój wybór . Nie zmuszę cię , ale chcę żebyś był świadom co możesz zyskać , a co stracić .
Młody Salvatore spojrzał Heidi Santino prosto w oczy .
-          Dlaczego? Czemu chcesz mi pomóc ?
-          Bo mi na tobie zależy . Jesteś dla mnie ważny Damon , zawsze byłeś …
Przez następne kilka godzin wampirzyca pokazywała wszystkie zalety i wady bycia wampirem , odpowiadała na każde pytanie chłopaka i gdy zbliżali się już do kamieniołomów , a także tymczasowej rozłąki , dziewczyna w końcu zadała decydujące pytanie .
-          Jaki jest twój wybór ?
Mężczyzna popatrzył na nią smutno .
-          Bez Katherine nie ma świata . Nie chcę żyć . Ani jako człowiek , ani wampir .
Dziewczyna pokiwała głową ze zrozumieniem .
-          Ona na ciebie nie zasługiwała .
Salvatore podszedł do wampirzycy .
-          Żegnaj, Heidi.
-          Żegnaj, Damonie.
Przytulili się po raz ostatni (jak myśleli) i dziewczyna rozpłynęła się w mroku .
                                                                            ***
Hejka wszystkim ;)
Dzisiaj wyjątkowo dużo retrospekcji , bo aż trzy . Wiecie jakoś tak dobrze mi się je pisze i ogólnie lubię to robić. Mam nadzieję , że wam też się podoba ;*
Niestety nie znalazłam jeszcze zdjęcia , które by pasowało do mojego wyobrażenia  Heidi , ale szukam i w końcu coś wykombinuję . Obiecuje ! :)
Serdecznie wszystkich pozdrawiam i zapraszam do komentowania i zostawiani mi linków do waszych blogów .
Bye i do napisania ;D 

7 komentarzy:

  1. Bardzo fajny rozdział :) Retrospekcje są super :* Pisz ich więcej. Czekam na next :)
    Szpileczka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Bardzo mi się podobał. Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam i weny życzę!! :)

    po-prostu-tylko-ja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Spodobała mi się Twoja historia. :) Polubiłam Heidi i ciekawi mnie kiedy użyje swojej mocy czarownicy. :D
    Retrospekcje naprawdę są fajne. :P
    Pozdrawiam i zapraszam na mój drugi blog: http://przedstawicielka-dnia-i-nocy.blogspot.com/
    Buziaczki :***

    OdpowiedzUsuń
  4. No no muszę CI powiedzieć, że bardzo mi się podoba !! http://damonelenaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny blog :D jednak nie podoba mi sie jak przedstawiłaś Caroline, ale tak to spoko

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na Trójkę :D
    http://gif-may-be-a-curse.blogspot.com/
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej zapraszam na nowy rozdział!
    po-prostu-tylko-ja.blogspot.com
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń