„Upiłem się i zobaczyłem pająka . ”
- William Szekspir
01x18
Cholera co to za hałas ?!
-
Skoro to obudziło też
ciebie , to oznacza ,że jest naprawdę głośno .
-
Idź go ucisz . –
wyjęczałam i nałożyłam poduszkę na głowę .
-
Lecę . Zobaczymy się
później. – pocałował mnie w czubek głowy .
-
Yhym . Um . Czekaj . Gdzie będziesz
szedł ?
-
Na spotkanie Rady i nie
możesz iść bo to tajemna rada .Co oznacza tyle ,że każdy o niej wie ,ale oni
nie wiedzą ,że my wiemy . Dam znać jak wrócę .
-
Okey .
Szybki buziak na pożegnanie i
już go nie było ,a ja mogłam spać dalej . O ile Stefcio wyłączy tą pieprzoną
muzykę !
Dzwoni mój telefon . Damon .
-
Gdzie jesteś ?
-
W Grillu .
-
To coś ważnego ?
-
Nie, raczej nie . Jestem
z Caroline .
-
Z Caroline ? A co ona
robi z tobą do cholery ?
-
Jemy frytki . Obgadujemy
cię , plotkujemy . Wiesz babska rozmowa .
-
Niech zgadnę . Twój
informator ?
-
Yep .
-
Słuchaj . Jadę teraz do
Eleny , dzwoniła …
-
Lubisz ją .
-
… ale to zajmie jakieś
pięć minut . Poczekasz przed jej domem ?
-
Hm… No nie wiem ,a co
będę z tego mieć ?
-
Moje towarzystwo ?
-
Może się zgodzę .
-
Um . No właśnie .
Przypomniało mi się . Wybierasz się na przyjęcie założycieli ?
-
A co zapraszasz ?
-
Możemy się spotkać na
miejscu ? Muszę odprowadzić Stefana .
-
Okey . Do zobaczenia .
Rozłączyłam się .
-
Z kim rozmawiałaś ?
-
Z Damonem .
-
Nadal z nim jesteś ? Przecież to dupek .
-
Nie , nie jestem z nim .
Jesteśmy przyjaciółmi … – włożyłam kolejną frytkę do ust - … i tak jest dupkiem
,ale niesamowicie seksownym dupkiem . A teraz wybacz . Idę się z nim spotkać .
-
Nie przynieś mi wstydu młodzieńcze
. - rzucił Damon do Stefana , ale młodszy Salvatore już odchodził
-
Wreszcie zaczynasz być
starszym bratem ?
Odwrócił się w moją stronę .
-
Łał … Wyglądasz …
zniewalająco .
-
Dzięki .
Miałam na sobie elegancką,
jedwabną sukienkę . Od połowy uda i nad piersi okrywał mnie czarny materiał do
tego całe ręce ,dekolt i kawałek szyi okrywała pojedyncza warstwa koronki .
Moje długie włosy były rozpuszczone . Nie musiałam z nimi nic robić . Ułożyły
się w piękne fale , które sięgały mi aż do bioder .
-
Jak zawsze seksownie .
-
Ty też nieźle wyglądasz
. Do twarzy ci w tym garniturze .
-
Właź do środka .
Weszłam . Przechodził tamtędy
Tyler .
-
Witaj , my się chyba
jeszcze nie znamy .
-
Jestem tu nowa .
Przyjechałam w odwiedziny do Damona i Stefana .
-
Przyszłaś z Damonem ?
-
Tak , a co to jakiś
problem ?
-
Nie , nie . Po prostu
chciałem się upewnić .
Spojrzał na Damona takim
wzrokiem , jakby mu zabrał cukierka .Posłałam mu zalotne spojrzenie.
Ruszyłam w stronę Damona . On
mnie namiętnie pocałował ,a następnie opuścił swoją rękę na moje biodro i
ruszyliśmy na przyjęcie . Tyler Lockwood cały czas nam się przyglądał .
Uśmiechnęłam się pod nosem .
Lubię to .
-
Zatańczymy ? Stefan
przymusił DJ’a do zmiany muzyki .
-
Sztywniaczek Stefan ?
-
Jest pijany .
-
A tak , zagłusza głód po
wypiciu krwi Eleny ?
-
Yep .
-
To mu się nie uda .
-
Ja to wiem, ale czy ty
wiesz ,że już nie pamiętam jak wyglądasz na parkiecie ? Chodź .
Roześmiałam się ,a on
pociągnął mnie za rękę na parkiet .
Jest boski i umie się bawić .
Uwielbiam z nim tańczyć .
Najpierw mnie obrócił ,a
potem przyciągnął do siebie tak ,że stałam do niego tyłem ,trzymał mnie za ręce
i kołysaliśmy się na boki . Położył głowę na moim ramieniu i udał ,że gryzie
mnie w szyję i przy okazji mnie pocałował ,a ja odpowiedziałam mu śmiechem .
Wziął mnie za dłoń, odkręcił
mnie ,a potem ja okręciłam się na ręce prosto do niego . Podniósł mnie do góry
i zrobił obrót wokół własnej osi . Postawił mnie na ziemię ,a następnie odgiął
do tyłu , postawił pionowo . Wziął moją twarz w dłonie i pocałował przeciągle .
Potem jakoś się rozdzieliliśmy
i spotkaliśmy znowu przy barze ,ale na krótko .
-
Stefan jest tak nawalony
,że tańczył ze mną po tym jak próbowałam zabić jego dziewczynę . – roześmiałam się
- A propos niej . Idzie tu właśnie .
Spadam , nie chce mi się słuchać wyrzutów pod tytułem „jesteś psychopatką,
chciałaś mnie zabić” . Jakby to była taka wielka sprawa . – przewróciłam oczami
-
Znajdę cię później .
Odeszłam kawałek i
zatrzymałam się żeby móc podglądać .
-
Znalazłeś mnie .
-
To nie było trudne
wystarczyło poszukać tam gdzie rozdają drinki . Słuchaj , ogranicz na razie
swoje łowy na ludzi ,okey ? Rada znów szuka wampirów .
-
Dałeś jej różę . Lubisz
ją.
-
Co ?
-
Elena . Dałeś jej różę .
-
Z tobą uprawiam gorący ,wampirzy seks ,ale nie
mówisz , że jesteśmy parą .
-
Właśnie o to chodzi . To
takie małe gesty są u ciebie najważniejsze . Nie oszukasz mnie . Znam cię już
za długo .
-
Mam Katherine , nie
potrzebuję Eleny .
-
Właśnie o to chodzi ,że
Kat to suka i nie jest ciebie warta . Eleny nie trawię ,ale przynajmniej by cię
tak nie krzywdziła .
-
Okey, przyznaję . Jest
atrakcyjna , bo wygląda tak jak ona ,ale poza tym są zupełnie inne . Elena
bardziej nadaje się na kumpelę z sąsiedztwa .
-
Jasne ,jasne . Gadaj
sobie co chcesz ,ale ja i tak wiem co się kręci w tej twojej główce , nawet
jeśli to do ciebie jeszcze nie dociera . Chodź się napić .
Zawrócił oczami ,ale poszedł
ze mną na balkon .
-
Poczekaj zaraz coś
przyniosę .
Kiedy wróciłam zastałam
Damona , tak jak go zostawiłam … choć nie do końca .
-
Właśnie zabiłem wujka
Johna . – odparł z promiennym uśmiechem na ustach
-
Co ?!
-
Zabiłem go . Jak chcesz
to popatrz do dołu na jego truchło . Wygląda dokładnie tak jakby to był wypadek
.
Spojrzałam w dół .
-
Dobra robota . Z tego co
mi mówiłeś to dupek . – przybiłam z nim piątkę - Chodź na dół , tam to uczcimy
. Trzymaj .
Podałam mu burbon .
-
Za śmierć Johna .
Stuknęłam się szklankami z
Damonem i upiłam łyk . Chwilę pokręciliśmy się na dole ,a później on zobaczył
Stefcia i poszedł z nim pogadać ,a ja ruszyłam na parkiet .
Damon podszedł do mnie z
uśmiechem na twarzy , który zaraz znikł . Zauważył coś za mną .
-
No bez jaj .
-
Co ?
-
Patrz tam .
Skierowałam wzrok w kierunku
, który wskazywał .
-
Wujek John ?
-
Powrót z martwych .
Wziął duży łyk ze szklanki i
oddał ją kelnerowi .
Jakieś dziesięć minut po tej
rozmowie miałam dość i wróciłam do domu . Wsiadłam do mojego rovera 620 i
odjechałam w kierunku pensjonatu Salvatorów .
Jechałam powoli, więc nie
zdziwiło mnie ,że Damon jest już w sypialni kiedy weszłam .
-
Ze Stefanem jest coraz
gorzej .
-
Domyślam się . Nie da
rady . W końcu się wykolei .
-
Trzeba go pilnować . Dla
jego dobra i dla dobra nas wszystkich . Jeśli domyślą się ,że jest wampirem …
-
Przypilnujemy go .
Usiadłam koło niego na łóżku i
przytuliłam go .
Wszystko będzie dobrze .Obiecuję ci, Damon .
Hej.Dzięki za komentarz na moim blogu.Cieszę się, ze Ci się podobało.Twój rozdział jest świetny!"Nie da rady.W końcu się wykolei."-To dobre ha,ha :) Pozdrawiam i życzę weny!
OdpowiedzUsuńHej haj helol ;D OMG jak mi sie podoba relacja Dejmona i Hejdi xd Ahaś tu Szklanka Mleka z inna nazwa. Sa zaczepisci [D i H] I te teksty 'to z tb uprawiam dziki wampirzy seks' xd Ale racja nest taka ze Damon w malenkim stopniu jest romantykiem. Malenkie gesty znacza wiele wiecej niz seks. Podobal mi sie ten zwrot. Fajne to opowiadanie choc raczej nazwalabym je scenariuszem :P Wiesz co... Natchnelas mnie na nowe opowiadanie... Jak juz zaczne je pisac zrobie ci osobna zakladke z podpisem NATCHNIENIE xd pozdrawiam i zapraszam na rozdzial opowiadania o TO pt 'od bycia Elijah trzeba czasem odpoczac' licze na komentarz bo chce wiedziec czy ktos to jeszcze czyta
OdpowiedzUsuń:)
http://the-originals-always-and-forever.blogspot.com/?m=1
Ciesze się , że aż tak te moje opowiadanie na ciebie podziałało.
UsuńKiedy zaczniesz pisać koniecznie mnie powiadom z chęcią zerknę :)
A co do twojego bloga to właśnie miałam zamiar się na niego wybrać i oczywiście pozostawić komenta ;*
PS Wiem , że czasem przypomina scenariusz , ale jakoś nigdy nie mogę wymyślić więcej tła , ale staram się to zmienić , dzięki za zwrócenie uwagi ;P