„... ale kiedy postawię kropkę, widzę, że nie wyraziłem nic .”
- Czesław Miłosz
01x12
Poranek w pensjonacie
Salvatorów. Niezła nocka . Damon to bóg seksu ,choćbym nie wiem jak się na
niego wściekała to muszę mu to przyznać. W łóżku jest cudowny.
-
Dzień dobry .
-
Heeeeejjj .
Mały buziak na dzień dobry .
-
Wyspana ?
-
Przy tobie zawsze dobrze
mi się śpi .
Nasłuchuje .
-
Chyba Stefcio wstał .
-
Idzie upolować wiewiórkę
.
-
Jak on może to jeść ?
-
Nie mam pojęcia .
-
A propos , zjemy coś ?
-
Później . Muszę czegoś
poszukać .
-
Czego ? Co ukrywasz ? -
głaszczę go po policzku - Wcześniej nie miałeś przede mną tajemnic . – Mówię z
udawanym wyrzutem .
Uśmiecha się jednym z tych
swoich uśmiechów .
-
Nadal nie mam ,ale
pewnie ci się to nie spodoba . Chodzi o dziennik mojego ojca .
-
A po co ci on ? I czemu
ma mi się to nie podobać ?
-
Bo chcę znaleźć księgę
czarów Emily . A ona jest mi potrzebna do tego ,żebym mógł otworzyć grobowiec w
którym uwięziona jest Katherine.
-
Ta , miałeś rację . Nie podoba mi się to .
Wstaję z łóżka w samej
bieliźnie i jego koszuli . Paraduje sobie po pokoju ,a on na mnie patrzy .
-
Serio ? Katherine ?
Błagam cię ,zmarnowałeś sobie przez nią już półtora wieku .
-
Miałaś swoją szansę ,
teraz nie bądź zazdrosna .
Serwuje mi ten swój
zarozumiały uśmiech ,a ja rzucam się na niego .
-
Zazdrosna ? Złotko to ja
z tobą skończyłam .
-
Ale tu jesteś.
Przybliżam twarz do jego
twarzy i wpatruje się w te przepiękne niebieskie oczy .
-
Ta, jak co roku . Zresztą
ty też mnie tak odwiedzasz ,skarbie .
Kładę się i przytulam do jego
nagiego torsu .
-
Przepraszam ,że w tym
roku się spóźniłam (zawsze odwiedzamy się w dzień urodzin),ale byłam na małej
wycieczce do Włoszech .
-
Nie ma sprawy . A tak w
ogóle to wszystkiego najlepszego .
-
I tobie też .
Przybliżył swoją twarz do mojej i szybko mnie pocałował .
-
Trochę to dziwne ,że ty,
ja i Stefan urodziliśmy się tego samego dnia ,tylko w różnych latach .
-
Dzięki temu możemy
świętować razem .
-
Sztywniaczek Stefcio i
my ? Jakoś tego nie widzę , kiedyś był zabawniejszy .
-
Tak , wtedy co na niego
leciałaś ?
-
Ta ,ale wolałam ciebie .
-
Wiem . Jestem lepszy .
-
Wiem .
Potem zaczęliśmy się
całować(co przerodziło się w poranny seks ) .
Po tym wszystkim ja poszłam
pod prysznic ,a następnie wyskoczyłam przez okno na małą przekąskę , a on
poszedł szukać tego durnego dziennika .
Kiedy wracałam z domu
jakiegoś kolesia ,spotkałam Caroline .
-
Hej .
-
Cześć .Co tam ? Może się
przejdziemy ? Masz ochotę na frytki ? Jestem strasznie głodna .
-
Jasne . Słuchaj , jestem
tu nowa i przyjechałam tylko w odwiedziny do braci Salvatore…
-
Znasz ich ?
-
Tak , z dzieciństwa . Ja
mam teraz 20 lat , to Stefan ma chyba 17 , a Damon 22 . Tak ?
-
Ta , chyba tak .
-
Słuchaj możesz mi coś o
nich powiedzieć ? Z kim się zadają ? Co robią ? I takie różne.
-
Czemu sama ich nie
zapytasz ?
-
Wiesz , trochę ich
podpytałam ,ale zawsze się wkurzają jak robię im takie przesłuchanie .
-
Aha , to jasne , czemu
nie ?
Wtedy właśnie mój mały
informator dostarczył mi wszelkich informacji o jakich wiedział .
O tym ,że Stefan chodzi z nią
do szkoły ,że spotyka się z jakąś Eleną , że Damon jest okropny i paskudnie ją wykorzystywał ( jakby mnie to
choćby w najmniejszym stopniu dziwiło ) i inne mniej lub ważne sprawy .
Tak , kontakt z Caroline to
był dobry pomysł.
Do Salvatorów wróciłam
dopiero w nocy . Przytuliłam się do Damona i zasnęłam .
Wstałam rano , Damon mnie
obudził . Nigdy nie wychodzimy cichaczem z łóżka jeśli razem śpimy .
Mówił ,że idzie coś przegryźć i nie długo wróci . Zagrzebałam się
bardziej w jego kołdrę i dalej spałam .
Obudziły mnie głosy . Stefcio
z kimś gada . Głos znajomy . Hm … W normalnej sytuacji podsłuchałabym ,ale
jestem taaaaka głodna . Zaraz się rzucę na
tę jego koleżankę , jeśli czegoś nie zjem ,a przecież mój pobyt tu ma
być niespodzianką . Nawet nie hałasujemy tak z Damonem jak normalnie , jeśli wiecie o co mi chodzi .
Po posiłku ( tym razem
zadowoliłam się jakąś małą brunetką) znów spotkałam się z Caroline . Cały czas gadała o jakiejś potańcówce .
-
Musisz przyjść
,przedstawiłabym cię wszystkim ,poznałabyś kumpli Stefana , no i oczywiście
Elenę .
-
Kusząca propozycja ( jak
krew zająca ) ,ale się nie, dziękuję .
-
No weź ,to bal
tematyczny . Lata 50. ! – Jakby to miało mnie przekonać . Okey , przekonałoby
mnie (kocham bale tematyczne ) ,ale nie w tej sytuacji .
-
Jednak się nie skuszę .
Może innym razem ,ale mogę pomóc ci się wyszykować ,jeżeli dasz mi spokój z tym
,że mam iść .
-
Niech ci będzie .
Potem zaczęła się jej
normalna paplanina o wszystkim i o niczym ,ale głównie o niczym . Ja w tym
czasie zastanawiałam się czy Damon i Stefcio przyjdą . Stefan być może tak ,
skoro bawi się w licealistę i ma jakąś tą swoją Elenę , Damiś to sama nie wiem
. Z jednej nie miałby po co , chyba ,że pojawi się jakiś powód dla którego
miałby iść . Zresztą nie ważne .
Po tej jakże interesującej
rozmowie z Caro , wróciłam i zastałam ( o dziwo ) Damona .
-
Co rooobisz , Damiś ?
-
Wypisuje nazwiska osób
,które mogły mieć księgę Emily .
-
Uch … Nie rozumiem cię .
Katherine była jedną z największych suk jakie kiedykolwiek widziałam w swoim
długim życiu , co się tak uparłeś ?
Wzrusza ramionami .
- Nie wiem , a tak w ogóle to ty nie znałaś Katherine .
-
Tak jakby znałam.
Widziałam ją niejednokrotnie i wiem co robiła . Była bardziej powalona niż
można by się spodziewać .
Wiem ,że ją kochał i nadal ją kocha , ale jak może nie widzieć co
ona z nim zrobiła ? Zabiłabym ją gdybym tylko ją spotkała .
-
Stefcio idzie . Zmykam .
Daję mu szybkiego buziaka i
uciekam . Z ukrycia przyglądam się braciom . Czemu Damon nie może zrozumieć ,że
Katherine nie jest dla niego wystarczająco dobra , czemu nie może tego
zrozumieć tak jak zrobił to Stefan .
-
Gdzie poszedł
Stefcio ?
-
Pobiegł do swojej
dziewczyny . Eleny .
-
Człowiek ?
-
Ta .
-
Żenada .
-
Musisz ją poznać ,
zainteresowałaby cię .
-
A to czemu ?
-
Mogłaby ci kogoś
przypominać .
-
… (czekam ,aż sam mi
powie ,ale nie wytrzymuję ) Kogo ?
-
Spotkaj się z nią .
Robię naburmuszoną minę .
-
Daj spokój jesteś za
duża na fochy .
-
Nie cierpię cię .
-
Wiem ,ale jednocześnie
mnie uwielbiasz .
-
Ta… Jesteś okropny, złotko
. Zmykam .Chcę się trochę zabawić . Chodź ze mną !
-
Niby gdzie ? Chyba nie
na szkolną zabawę Stefana ?
-
Pff , nie . Chociaż … To
byłoby zabawne . Wyssać jednego z jego ludzkich kumpli na jego oczach .
Uśmiecha się pod nosem .
-
Jesteś psychopatyczną
morderczynią ! Nic się nie zmieniłaś .
-
Nie mam czego zmieniać
,jestem doskonała . No dalej , chodź ze
mną ty smutasie . Wspólna przekąska w klubie , kiedyś lubiłeś się tak bawić . –
te ostatnie słowa wymruczałam .
-
Nie jestem pewny , wiesz
muszę sprawdzić wypracowanie Stefana .
-
Nie znoszę cię .-
powiedziałam ze śmiechem , po czym cmoknęłam go przeciągle i poszłam .
***
Wiem rozdział nie wnosi nic nowego ,ale właśnie dlatego ma taki tytuł . Mimo to przepraszam ,ale do tego odcinka jakoś nie mogłam dopasować nic ambitniejszego . Mam nadzieję ,że nikt się nie zrazi ;)
Następny wpis będzie lepszy , obiecuję :)
Tak więc do zobaczenia . Pamiętajcie o zostawianiu komentarzy i linków do swoich blogów ,bye ;P
***
Wiem rozdział nie wnosi nic nowego ,ale właśnie dlatego ma taki tytuł . Mimo to przepraszam ,ale do tego odcinka jakoś nie mogłam dopasować nic ambitniejszego . Mam nadzieję ,że nikt się nie zrazi ;)
Następny wpis będzie lepszy , obiecuję :)
Tak więc do zobaczenia . Pamiętajcie o zostawianiu komentarzy i linków do swoich blogów ,bye ;P
Bardzo mi się podoba twoja historia:-) oryginalnie ;>
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://tvdopowiadanie.blog.pl
fajnie, że tworzysz w pierwszej osobie :)
OdpowiedzUsuńjedno zastrzeżenie :P
"Wiem rozdział nie wnosi nic nowego ,ale właśnie"
nie powinno być spacji: "nic nowego, ale właśnie"
________________________________
http://axelince-tvd.blogspot.com/ :)
Wiem,ale jak szybko pisze to nie zwracam uwagi na takie szczegóły, ale dziękuję za spostrzegawczość . Postaram się z tym walczyć ;)
UsuńSuper rozdział. Spodobał mi się jak nie wiem co! <3 Czekam na nowy i mam nadzieję, że szybko dodasz!
OdpowiedzUsuńChciałam jeszcze zaprosić do mnie II rozdział. Czekam na twoją opinię :)
http://klaus-caroline-always.blogspot.com/